Każdy, kto jako tako śledzi moje poczynania na tym blogu wie, że stosunkowo rzadko umieszczam na nim przykłady fotografii. Przykłady te, traktuje jako inspiracje, które mogą Wam się przydać w mniejszym lub większym stopniu.

A prawda jest taka, że bardzo ciężko jest się tak zainspirować fotografią, aby mogło się to przysłużyć w pracy grafika. Na szczęście są tacy fotografowie, których fotki od razu widzi się w reklamie lub nawet jako reklamę. Takie są właśnie zdjęcia JeeYoung Lee. Południowo-koreańskiej artystki, która postanowiła robić zdjęcia „niewidzialne”. „Niewidzialne” bo uwiecznia swoje sny i marzenia.

Używa do tego malutkiego studia o wymiarze 3×6 m, w którym buduje naprawdę oniryczne scenografie. Zdjęcia Lee są bardzo kolorowe i skontrastowane, śmiało można powiedzieć, że trochę kiczowate. Pewnie mówi to trochę o mnie, ale owa kiczowatość w ogóle mi nie przeszkadza. Bardzo miło się na te kadry patrzy i myślę, że nie trudno się nimi zainspirować tak kolorem, kształtem jak i formą.