Dzisiaj publikuje setny wpis na blogu – zamiast się spinać, podsumowywać i robić inne tego typu smutne rzeczy (na które przyjdzie jeszcze czas), przedstawiam Wam pewien rodzinny album, który naprawdę mnie rozbawił.

Pokazał też, że gdzieś tam, są jeszcze ludzie naprawdę pozytywnie zakręceni, którzy ze słowa „szajba” uczynili dużą cześć swojego życia.

Bardzo możliwe, że widzieliście już owe zdjęcia. Były nie raz i nie dwa przedstawiane na przeróżnych memowiskach, ale temat uznaję na tyle fajny i pozytywny, że wrzucam jeszcze raz. A dla tych, którzy nie widzieli jeszcze tej serii opisuję w skrócie o co chodzi. Otóż, pewna nieźle zakręcona rodzina, postanowiła zrekonstruować słynne kadry z uznanych filmów. W role aktorów wcielają się Mama, Tata i mały Orson. Za scenografie robią przedmioty codziennego użytku, nastrój jest budowany przy pomocy domowych lamp i reflektorów. Wszystko to, bez zadęcia i spiny. Efekt możecie zobaczyć poniżej – naprawdę warto.

Jeśli chcesz zostać fanem tej nietypowej rodziny lub zobaczyć więcej zdjęć, proponuję odwiedzić i zalajkować ich rodzinny blog, na którym od czasu do czasu pojawiają się coraz to nowsze foty.