Niezbyt często staram się zwrócić Waszą uwagę na czyjeś ilustracje. Spowodowane jest to podstawowym faktem – niezbyt się orientuję w świecie digital paintingu, więc żeby się nie kompromitować, czasem lepiej nie mówić nic. Z drugiej strony, jak już się natknę na coś wyróżniającego się, to znam się czy nie, uważam że powinienem coś o tym napisać.

Nie inaczej jest z pracami Karolisa Strautniekas`a – litewskiego ilustratora, na które ostatnio trafiłem. Być może o nim i jego ilustracjach już słyszeliście, niemniej jednak wydaje mi się, że są na tyle dobre i ciekawe, że warto o nich wspomnieć i poświęcić im chwilę uwagi.

Ilustracje te są w dosyć modnym ostatnio stylu – takim trochę grungowo old-schoolym i pod tym względem są „tylko” bardzo fajne. Bo co tak naprawdę wyróżnia te prace to ich przekaz. Bo pomimo ich komercyjnego rodowodu (większość z prezentowanych prac jest na zamówienie) widać, że każdej poświęcona jest jakaś myśl przewodnia, że coś Karolis chciał nimi wyrazić. Ok, pewnie nie zawsze są to super głębokie przemyślenia, ale przecież nie o to w tym chodzi. Grunt, że można je jednocześnie czytać i cieszyć oko.

Prace artysty odnoszą także spory komercyjny sukces. Z jego usług korzystały takie firmy jak Adobe, Forbes, Siemens czy MINI. Jednym słowem całkiem niezłe portfolio klientów.

Poniżej kilka prac, o których piszę. Jeśli chcecie zobaczyć więcej to odwiedźcie stronę internetową artysty.