Opakowania Persea – niby nic, a jednak coś…
Ostatnio zostałem poproszony o zrobienie super minimalistycznego projektu dotyczącego kosmetyków profesjonalnych. Jak zwykle w takich przypadkach, zacząłem rozglądać się za jakimiś inspiracjami, które mogłyby pomóc w pracy.
Oczywiście kilka ładnych projektów udało mi się znaleźć, nie wiem czy specjalnie pomogły, bo z projektu wybitnie zadowolony nie byłem. Za to po raz kolejny przekonałem się, że stworzenie projektu ascetycznego może być równie wielkim wyzwaniem (jak nie większym) jak próba stworzenia czegoś „wypasionego”.
Dlatego, gdy już po wysłaniu swoich projektów klientowi natknąłem się na opakowania Persea, mogłem w pełni docenić wkład pracy projektanta tego projektu. Persea Apothecary, bo tak brzmi pełna nazwa brandu, to kosmetyki profesjonalne, które są (ponoć) połączeniem natury i technologii… Wizja fajna, ale i tak skupiłem się na aspekcie wizualnym, a tego praktycznie tu nie ma. Kilka napisów na białej etykiecie, małe logo, jakiś błyszczący znaczek, ot i to wszystko.
Niby niewiele, a efekt jaki został osiągnięty jest wybitnie przyjemny dla entuzjastów minimalizmu i w ogóle ładnych projektów. Kobaltowe buteleczki świetnie ściągają wzrok swoim przyjemnym kolorem, a spokojna etykieta uspokaja wzrok, działa niczym balsam dla oczu… (chyba sam zacząłem dorabiać ideologię do tego projektu).
Za wizję opakowań odpowiedzialne jest meksykańskie studio Savvy, a poniżej możecie zobaczyć o co tak naprawdę mi chodzi.